Właściciel pianina musi niekiedy zmierzyć się z nie lada wyzwaniem jakim jest - transport instrumentu. Pozornie sprawa wydaje się banalna, a pomysły rodzą się same. Jedna z wersji poproszę szwagra, kolegę, sąsiada - przeniesiemy gabaryt raz dwa. Kolejna nie chcę nadwyrężać znajomych, rodziny, wykombinuję dwóch - czterech osiłków, którzy za przysłowiową flaszkę w mig sprawę załatwią. Oczywiście wszystko może się ułożyć po naszej myśli, jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że stanie się inaczej. Pianino, które z zewnątrz wygląda jak mebel - wewnątrz jest złożonym mechanizmem przypominającym stopniem skomplikowania i "delikatności" ogromny zegar. Duży ciężar pianina ( około 200-250kg), fortepianu ( 300-400kg) dodatkowo wymaga od dźwigających nie lada siły, wyjątkowej precyzji, a także doświadczenia. Elementów, które mogą ulec zniszczeniu podczas niewłaściwego podnoszenia, przechylenia w końcu niekontrolowanego uderzenia jest multum. Naprawy mogą znacznie przekroczyć koszt transportu, a niektóre uszkodzenia jak pęknięcie ramy żeliwnej są tak drogie, że niejednokrotnie przewyższają wartość samego instrumentu. Zniszczenia zewnętrzne takie jak wyszczerbienie forniru, czy pęknięcia płycin zauważymy od razu, jednak te wewnątrz mogą okazać się niemiłą niespodzianką później, kiedy po panach od flaszki nie będzie nawet śladu.
I jeszcze jedna sprawa - bezpieczeństwa. Ze względu na ogromny ciężar i nieporęczność przy niefachowym przenoszeniu instrumentów często dochodzi do wypadków. Instrument przygniata noszącemu nogę, czy spada na ręce. Radzę zatem zachować zdrowy rozsądek i dobierać starannie firmę transportową wyspecjalizowaną w profesjonalnym przewozie instrumentów muzycznych. Kierować się jakością usług, ceną oczywiście też, jednak w drugiej kolejności. Firma taka ma do tego specjalnie dostosowany samochód, Instrumenty przenoszone są tylko na specjalnych pasach, specjaliści wiedzą jak rozłożyć i złożyć instrument, w jaki sposób manewrować na schodach , czy zakrętach. Pianino staje na nowym miejscu w stanie nienaruszonym, a my możemy cieszyć się jego posiadaniem.
Pozdrawiam,
stroiciel
tel. 530 888 060
fortepian i pianino dobrze nastrojone
porady stroiciela-korektora, fortepian i pianino w praktyce
poniedziałek, 15 września 2014
czwartek, 23 maja 2013
Dlaczego klawisze są luźne i stukają.
Jak wiadomo każdy klawisz pianina lub fortepianu po naciśnięciu pozwala uzyskać dźwięk. Gdy mamy nowy instrument zazwyczaj słyszymy to co trzeba czyli lepiej lub gorzej strojące dźwięki. Jednak gdy granie jest naszą pasją i spędzamy przy klawiaturze trzy i więcej godzin dziennie lub gdy kupiliśmy instrument używany, to usłyszymy o wiele więcej niż tylko dźwięki strun. Oznacza to, że nadszedł czas na przegląd instrumentu, mam tu na myśli ocenę klawiatury i mechanizmu.
Najczęściej zadawane są pytania: "...dlaczego ten klawisz nie gra?", jednak odpowiedź korespondencyjna czyli e-mailem lub przez telefon, jest po prostu niemożliwa. Składa się bowiem na poprawane funkcjonowanie klawisza około 20 elementów biorących czynny udział w uzyskaniu dźwięku. Jeśli jeden z nich działa nieprawidłowo lub gdy go brakuje, to postępuje stopniowe lub nagłe uszkadzanie wszystkich pracujących ze sobą elementów. Niekiedy problem może spowodować naprawdę banalna przyczyna, zdarza się, że jest to moneta, kartonik lub cukierek między klawiszami. Ale kiedy indziej mogą to być ubytki spowodowane przez larwy moli (bo to one, a nie te latające są najbardziej żarłoczne), kurz, rdzę na metalowych ośkach lub po prostu zużyte filce mechanizmu i garnierunku, może również zdarzyć się instrument wykonany niestarannie a do tego z materiałów złej jakości. Powodów aby coś nie grało jest wystarczająco wiele, dlatego dbajmy o nasze instrumenty a one odwdzięczą się nam dozgonną wiernością.
Jeśli doskwiera komuś problem z głuchym lub stukającym klawiszem, to radzę nie czekać lecz skontaktować się ze stroicielem-korektorem, aby zapobiec procesowi uszkadzania się nie tylko jednego ale niekiedy szeregu połączonych ze sobą elementów.
Najczęściej zadawane są pytania: "...dlaczego ten klawisz nie gra?", jednak odpowiedź korespondencyjna czyli e-mailem lub przez telefon, jest po prostu niemożliwa. Składa się bowiem na poprawane funkcjonowanie klawisza około 20 elementów biorących czynny udział w uzyskaniu dźwięku. Jeśli jeden z nich działa nieprawidłowo lub gdy go brakuje, to postępuje stopniowe lub nagłe uszkadzanie wszystkich pracujących ze sobą elementów. Niekiedy problem może spowodować naprawdę banalna przyczyna, zdarza się, że jest to moneta, kartonik lub cukierek między klawiszami. Ale kiedy indziej mogą to być ubytki spowodowane przez larwy moli (bo to one, a nie te latające są najbardziej żarłoczne), kurz, rdzę na metalowych ośkach lub po prostu zużyte filce mechanizmu i garnierunku, może również zdarzyć się instrument wykonany niestarannie a do tego z materiałów złej jakości. Powodów aby coś nie grało jest wystarczająco wiele, dlatego dbajmy o nasze instrumenty a one odwdzięczą się nam dozgonną wiernością.
Jeśli doskwiera komuś problem z głuchym lub stukającym klawiszem, to radzę nie czekać lecz skontaktować się ze stroicielem-korektorem, aby zapobiec procesowi uszkadzania się nie tylko jednego ale niekiedy szeregu połączonych ze sobą elementów.
sobota, 16 marca 2013
Strojenie a wilgotność otoczenia instrumentu.
- Woda w moim pianinie?!
- Dlaczego pękają deski pudła rezonansowego?
- Zardzewiałe i zaśniedziałe struny w moim instrumencie?
Jednak najczęstszym defektem spowodowanym przez nadmierne wyschnięcie drewna w instrumencie jest pękanie deski rezonansowej, co wprost prowadzi do osłabienia akustyki a w dalszym ciągu nawet do utraty rezonansu. Wpływa to również na rozregulowanie mechaniki, luzowanie się młotków a nawet wypaczanie się klawiszy i odpadanie okładzin. Z drugiej strony nadmiar wilgoci może powodować skraplanie się rosy na strunach i wywoływać rdzę oraz śniedź. Ponadto nadmierna wilgoć z dodatkiem kurzu i insektów wytworzy pleśnie i spowoduje gnicie tychże elementów. To co czasem można zastać we wnętrzu pianina czy fortepianu przysparza właściciela o, delikatnie mówiąc, zaniepokojenie.
Dlatego zachęcam wszystkich właścicieli instrumentów aby zakupili higrometr (wilgotnościomierz) i umieścili go w pobliżu pianina lub fortepianu na wysokości wzroku, a po sprawdzeniu czy wskazanie jest w zakresie od 45% do 65% odetchnęli spokojnie, bo to oznacza, że instrumentowi jest dobrze. Jeśli jednak wartość odczytana będzie mniejsza od 40% lub większa niż 70% wtedy powinniśmy się zaniepokoić i przy najbliższej okazji zadać stroicielowi pytanie jak ustabilizować wilgotność.
Ze względu na wiele uwarunkowań jakie można spotkać we wnętrzach mieszkalnych, nie mogę dać jednoznacznej recepty jak temu zapobiec, jednak postaram się pomóc w przypadku konkretnych pytań, które można kierować na e-mail: pianostroiciel@wp.pl
Życzliwy,
pianostroiciel
niedziela, 10 marca 2013
pianino akustyczne nowe czy używane, które kupić?
Ustalmy, że w tej kwestii nie ma jednak jasności, bowiem wchodzi w grę element subiektywnej oceny - wrażliwości każdego pojedynczego człowieka. Wielu sądzi, że używany instrument jest wyeksploatowany i utracił większość ze swej sprawności muzycznej, nie wspominając już o wyglądzie. Dla innych z kolei, nie ma jak porządny sprzęt z salonu muzycznego opatrzony lśniącym lakierem i hologramowymi naklejkami. Ze względu na tę właśnie "wrażliwość" pominę kwestie ceny a skupię się na dobrym dopasowaniu instrumentu do muzyka.
Zawsze trzeba polegać na swojej wrażliwości co do kontaktu z klawiaturą, jej dynamiki, na własnych doznaniach odsłuchu barwy dźwięku, tempach, na reakcji tłumień i wzmocnień. Jednak określenie zdolności samego instrumentu należy do specjalisty, bo są rzeczy o których nawet filozofowie nie śnili, a specjalista korektor-stroiciel po prostu wie.
To co zastajemy w salonie muzycznym jest w najlepszym przypadku gotowym do gry instrumentem, który poniesie debiutanta i arcymistrza, ale dopiero po jakimś czasie i w swoim miejscu odsłoni swoje walory i słabości. Korekty będzie wymagało niemal wszystko a jej zakres może zaskoczyć nawet gdy mamy do czynienia z najlepszymi markami. Niestety spotykam się z sytuacją, gdzie współcześni producenci pianin uciekają się do coraz częstszego używania plastiku i blachy tam gdzie kiedyś używano dobrej jakości drewna. Nic więc dziwnego, że takie instrumenty brzmią metalicznie. Niestety w dobie obniżania kosztu stawia się nacisk na marketing a nie na jakość.
Z drugiej strony mamy rynek wtórny z używanymi instrumentami a co za tym idzie pojedyncze sztuki o bliżej nieokreślonej przeszłości lecz zazwyczaj wyraźnie zarysowaną historią na wszystkich elementach zarówno obudowy jak i wnętrza. Można zadać pytanie, czy warto niekiedy nawet okazyjnie stać się właścicielem takiego instrumentu?
Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie ponad 100-letnie pianino, dawniej intensywnie grane i będące ozdobą salonu, dziś nieużywane i nie strojone około 20 lat, stoi i kurzy się w kącie zastawione stosem niepotrzebnych rupieci. Należy przypuszczać, że stoi tak, bo jest zepsute i co najwyżej można zagrać na nim ramotkę z westernu. Nic bardziej mylnego, warunek jednak jest taki, jeśli kondycja konstrukcji instrumentu i jego mechanizm są wciąż sprawne i nie wykazują znaczących ubytków, to należy sądzić, że oparł się próbie czasu i można zainwestować w jego renowację. Powód by tak twierdzić jest jeden, otóż ten właśnie egzemplarz jak wiele mu podobnych budowane były aby trwać. Jego konstruktorzy i producenci pokładali w nim wszystkie ambicje i nie raz dorobek swego życia, by szczycić się zdobytymi wyróżnieniami i medalami na targach czy konkursach muzycznych a niekiedy aprobatą królów co skutkowało zdobywaniem licznych odbiorców.
O tym jak ważna jest wilgotność dla instrumentu czytaj dalej.
pianostroiciel.pl
Zawsze trzeba polegać na swojej wrażliwości co do kontaktu z klawiaturą, jej dynamiki, na własnych doznaniach odsłuchu barwy dźwięku, tempach, na reakcji tłumień i wzmocnień. Jednak określenie zdolności samego instrumentu należy do specjalisty, bo są rzeczy o których nawet filozofowie nie śnili, a specjalista korektor-stroiciel po prostu wie.
To co zastajemy w salonie muzycznym jest w najlepszym przypadku gotowym do gry instrumentem, który poniesie debiutanta i arcymistrza, ale dopiero po jakimś czasie i w swoim miejscu odsłoni swoje walory i słabości. Korekty będzie wymagało niemal wszystko a jej zakres może zaskoczyć nawet gdy mamy do czynienia z najlepszymi markami. Niestety spotykam się z sytuacją, gdzie współcześni producenci pianin uciekają się do coraz częstszego używania plastiku i blachy tam gdzie kiedyś używano dobrej jakości drewna. Nic więc dziwnego, że takie instrumenty brzmią metalicznie. Niestety w dobie obniżania kosztu stawia się nacisk na marketing a nie na jakość.
Z drugiej strony mamy rynek wtórny z używanymi instrumentami a co za tym idzie pojedyncze sztuki o bliżej nieokreślonej przeszłości lecz zazwyczaj wyraźnie zarysowaną historią na wszystkich elementach zarówno obudowy jak i wnętrza. Można zadać pytanie, czy warto niekiedy nawet okazyjnie stać się właścicielem takiego instrumentu?
Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie ponad 100-letnie pianino, dawniej intensywnie grane i będące ozdobą salonu, dziś nieużywane i nie strojone około 20 lat, stoi i kurzy się w kącie zastawione stosem niepotrzebnych rupieci. Należy przypuszczać, że stoi tak, bo jest zepsute i co najwyżej można zagrać na nim ramotkę z westernu. Nic bardziej mylnego, warunek jednak jest taki, jeśli kondycja konstrukcji instrumentu i jego mechanizm są wciąż sprawne i nie wykazują znaczących ubytków, to należy sądzić, że oparł się próbie czasu i można zainwestować w jego renowację. Powód by tak twierdzić jest jeden, otóż ten właśnie egzemplarz jak wiele mu podobnych budowane były aby trwać. Jego konstruktorzy i producenci pokładali w nim wszystkie ambicje i nie raz dorobek swego życia, by szczycić się zdobytymi wyróżnieniami i medalami na targach czy konkursach muzycznych a niekiedy aprobatą królów co skutkowało zdobywaniem licznych odbiorców.
O tym jak ważna jest wilgotność dla instrumentu czytaj dalej.
pianostroiciel.pl
sobota, 9 marca 2013
jakie wybrać pianino elektroniczne czy akustyczne?
Wiele osób ma ten dylemat, gdy rozpoczyna poszukiwanie pierwszego instrumentu dla siebie lub dziecka. Kiedy trafia do sklepu muzycznego zwykle musi zaufać sprzedawcy, bo najczęściej nie czuje się na siłach, aby samodzielnie dokonać wyboru. Tymczasem sprawa jest prosta, jeśli poszukujesz instrumentu do intensywnego ćwiczenia - zawsze wybieraj akustyczne pianino lub fortepian, jeśli nie przykładasz się do grania a lubisz coś czasem wystukać, zdecyduj się na lekkie elektroniczne instrumenty klawiszowe.
A jeśli wahasz się pomiędzy instrumentem nowym czy używanym, przeczytaj kolejny post.
pianostroiciel
A jeśli wahasz się pomiędzy instrumentem nowym czy używanym, przeczytaj kolejny post.
pianostroiciel
Subskrybuj:
Posty (Atom)